Pieniny w 3 dni
Pieniny- góry piękne z którymi chyba każdy w jakiś sposób miał do czynienia. Nawet jeśli poprzez zdjęcia sosny reliktowej z Sokolicy w kalendarzu, pocztówce czy w top 10 miejsc w Polsce. Mi zdjęcia nie wystarczyły i wyruszyłem na 3 dniowy podbój. Trzy dni to dużo i mało, w szczególności kiedy pada. Przez te kilka dni nawet sporo udało mi się zobaczyć.
Dzień 1 rowerem do Czerwonego Klasztoru
Dnia pierwszego postawiłem na rower i ruszyłem na odkładaną od dawna trasę rowerową do Czerwonego Klasztoru. Zawsze było co ciekawszego do zrobienia ale wreszcie po 3 latach udało się. Ścieżką jedzie się bardzo przyjemnie, początek jest w Polsce a większa część na Słowacji.

granica państwa
Cały czas trzymamy się brzegu Dunajca, rzeki granicznej w tym wypadku. Trasa to około 7,5 km w jedną stronę, równą choć miejscami dość kamienistą ścieżką. Dojeżdżamy do Czerwonego Klasztoru, nic specjalnego. To jedynie kilka starych kamiennych budynków. Na miejscu muzeum klasztorne i kilka punktów gastronomicznych (mam na myśli piwo, frytki i hot dogi).Więcej informacji o muzeum znajdziecie tu zaglądnijcie na vlog z dnia pierwszego:
vlo25

mury Czerwonego Klasztoru

muzeum Czerwony Klasztor
Dzień 2 na Trzy Korony
Drugi dzień miała być burza o 12:00 więc trzeba było wyjść wcześniej aby zdążyć przed. Zaczynamy z Krościenka nad Dunajcem od razu bardzo ostro pod górę (szlak żółty + niebieski od przełęczy). Do pokonania było około 500 metrów przewyższeń a więc sporo. Wokoło pierwszego odcinka szlaku rosły piękne łąki pełne wspaniale kwitnących kwiatów. Gdzieniegdzie krzaki dzikiej róży, na której siedział piękny zielono-złoty żuk. Dookoła sporo owadów i motyli. Łąki co jakiś czas zastępował las.

łąka z panoramą na Krościenko

górska łąka
Po pewnym czasie dochodzimy na przełęcz Szopka, to już prosta droga na szczyt. W oddali słychać grzmienie burzy zbliżającej znad Słowacji. Docieram pod wejście na taras widokowy. Ludzi całe chmary. Okazało się, że z powodu zagrożenia porażeniem strażnicy nie wpuszczają na taras, szkoda może następnym razem.

przełęcz Szopka

zejście do zamku pienińskiego
Zaczynam schodzić w dół tym razem innym szlakiem (niebieskim).O wiele stromszy od poprzedniego ale wiedzie u podnóża starego zamku pienińskiego. Dzisiaj już tylko ruina. W tym miejscu zaczęło padać, urwanie chmury to niebyło ale trochę mnie zmoczyło. Z tymi górami nigdy nic nie wiadomo. Vlog:
vlog
Dzień 3 Rezerwat Biała Woda
Miałem mało czasu do wyboru dwie opcje: Wąwóz Homole albo Biała Woda. Postawiłem na Białą Wodę, w Homole już byłem chociaż podobno taki piękny, że dwa razy można by się wybrać. Szkoda, że ten rezerwat jest tak mało znany. To było jedno z najładniejszych miejsc tego roku, które na razie odwiedziłem.

kapliczka prawosławna

wieś Biała Woda
Biała Woda to połączenie wapiennego wąwozu, wierzb, świerków i niespiesznie płynącego potoku. Robi to dziwne wrażenie, przez chwile zastanawiałem się co tu jest grane? Można się przyzwyczaić do inności tego miejsca. Potok tworzy malownicze kaskady, przy bacówce siedzi baca i na łące pasą się owce oraz konie. Spokój cisza, bardzo mało turystów i to głownie na rowerach. tak szybko jeżdżą, że pewnie nie zauważyli tych wszystkich rzeczy. I tylko gdzieniegdzie stare grusze i ruiny chat. Dlaczego? Zobacz vloga:
vlog